Marzenia o dziecku. Czy napewno tak miało być?

Ania od trzech tygodni czuje się inaczej niż dotychczas. Wszystkie objawy podpowiadają jej, że teraz na pewno

się udało. Ich wspólne, jej i męża marzenie o dziecku. Zamyśla się i wyobraża sobie malutkiego, uroczego bobasa,

ze stópkami mieszczącymi się na jej dłoni.

Który to już raz? Nie pamięta dokładnie, bo od dnia ślubu minęły dwa lata i w ciągu tego czasu kupiła wiele testów ciążowych. Rok temu była w ciąży…przez chwilę i wtedy pani doktor powiedziała, że tak bywa, poronienia się zdarzają,

a przecież to nie jest koniec świata, bo jest młoda…

Dla niej to był koniec. Pytała Boga, co takiego zrobiła, że nie dane jej było wtedy i czemu wciąż musi czekać. Dziś też

z nadzieją otwiera kolejne opakowanie z testem, te kilka minut trwa jak kilka godzin. Rozczarowanie, które pojawia się później zalewa jej serce, lecz tym razem Ania tylko ze smutkiem myśli : „ Następnym razem, na pewno następnym razem” i dzwoni do swojej przyjaciółki Asi, aby umówić się z nią na kawę, bo chce porozmawiać.

Asia energicznie wchodzi do kawiarni, jak zwykle piękna i roześmiana. Ania lubi jej towarzystwo, a wspólne rozmowy przeciągają się w nieskończoność, na szczęście obydwie mają czas.

„Anka, nie martw się, widocznie tak miało być! Zobacz, że są też plusy tego, że nie macie dzieci, przecież zaczęłaś nową pracę. Teraz będziesz mogła się wykazać, a jak się ustawisz, dobrze zarobisz, to dziecku też lepiej będzie. ”Ania nie jest przekonana, jakoś nie umie sobie wyobrazić, że miałaby w miejsce dziecka wstawić pracę. „Przecież nie na zawsze – tłumaczy Asia – spójrz na mnie, wszystko w życiu zaplanowałam, najpierw studia, teraz dobra praca, właśnie kupujemy mieszkanie i chcemy coś zwiedzić, zobaczyć, na dziecko przyjdzie czas.

”Wychodzą z kawiarni, mijają park i nagle Ania zatrzymuje się przed banerem : „Naprotechnologia. Diagnostyka

i leczenie niepłodności oraz innych problemów ginekologicznych tel…”.

Jak myślisz, co zrobi Ania?